Ikona
przyjaźni - Chrystus i Menas
Ikona
przyjaźni taki często tytuł nadaje się przedstawieniu Chrystusa z Menasem. Jest
to jedno z najbardziej znanych przedstawień w chrześcijaństwie, prosta a jakże
wymowna ikona oddaje całe mnóstwo emocjonalnych treści. Ikona jest temperą na
desce o wymiarach 57x57, powstała w nurcie tradycji koptyjskiej w VI
wieku. Ten pochodzący z klasztoru Apollona z Bawit obraz cechuje
się żywą kolorystyką, bardzo przemawiająca do odbiorcy. To ilustracja
duchowej więzi- przyjaźni, a może mistyki relacji. O przyjaźni wiele słów
wypowiedziano, tutaj obraz przenośi nas do kontemplacji duchowej więzi pomiędzy
Zbawicielem a człowiekiem. Wschód bardzo mocno podkreśla troskę i miłość Boga
do człowieka. Jako miłostiw i czełowiekolubiec Bog jesi i Tiebie sławu
wozsyłajem, Otcu i Synu i Swiatomu Duchu, nynie i prysno i wo wieki wiekow.
Pochylmy się nad ikoną próbując wejść w dialog przyjaźni. Kim jest ów mężczyzna
o imieniu Menas ? "Był on bardzo popularnym świętym tamtych czasów,
męczennikiem. Do jego grobu położonego w delcie Nilu, w Mariud, przybywało
bardzo wielu pielgrzymów, szczególnie w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Tam
też powstało słynne miasto Menas. Ale tak naprawdę o samym Menasie wiemy bardzo
niewiele; istnieją jakieś szczątkowe informacje na temat jego osoby, pewne jest
to, że żył w prostocie, na pustyni, nieustannie szukając Chrystusa. Na ikonie
Chrystus został podpisany jako Zbawiciel, a Menas jako Ojciec Menas - Obrońca.
Ikonę malowali chłopi. Malowali ja w założeniu dla odbiorców z niższych warstw
społecznych, prostaczków, na pierwszy rzut oka może wydać się mało estetyczna.
"Ulega zakłóceniu geometria obrazu, postacie są trochę nieproporcjonalne.
Menas jest ubrany w habit zakonny, zarzucony płaszczem, a Chrystus w zwiewną
szatę. Chrystus trzyma w rękach wielką księgę. To znak Jego odwiecznego
istnienia jako Logosu - Słowa. Menas ma w ręku zwój- rotulus, który świadczy o
jego mądrości, typ antycznego filozofa który czerpie ze skarbnicy zapisanej
mądrości. Kierując się mądrością wskazuje na Chrystusa. Chrystus zaś prostym i
wiele mówiącym gestem obejmuje Menasa swym ramieniem." Menas był
przełożonym klasztoru św. Apollona w Bawit, zginął w okresie prześladowań
chrześcijan w 296 roku, za czasów cesarza Diokolecjana. "Każdy z nas idąc
przez życie z własnym zwojem mądrości życiowej pod pachą, może stanąć w miejscu
Menasa. Oczywiście, nie jesteśmy świętymi mężami pustyni, pewnie nie będziemy
męczennikami, ale pragnienia w głębi serc są podobne- może ten mnich jest
ucieleśnieniem tego uczucia i tęsknoty."Może jest to lustracja przyjaźni,
która dopiero nadejdzie wraz z naszym poruszeniem serca, nawróceniem. Takie
zwroty akcji mają w życiu człowieka miejsce wiele razy. Bóg idzie w drodze z
nami tylko często brakuje nam siły, aby zapytać Go, czy to rzeczywiście On.
"Bóg nie każe nam iść żadną drogą, której by On sam nie przeszedł i
na której by nie szedł z nami." (D. Bonhoffer). Wpatrując się w ikonę po
chwili szybko spostrzeżemy że nie jest statyczna, jak się wydaje przy pierwszym
oglądzie. Przyjaciele są w drodze, to jest bardzo wymowne, idą razem przez
życie. "Ta przyjaźń nie jest sposobem ucieczki od codzienności, od
problemów, od męczącego czasami życia. Ona nie jest nieobecna, wręcz przeciwnie
- rozgląda się uważnie dookoła, patrzy szeroko otwartymi oczami na całe
życie". Kiedyś spytany trapista Tomasz Merton, kim jest mnich ?, udzielił
następującej odpowiedzi: "mnich to ten który, nie ucieka przed światem i
ludźmi, ale ten który chce ludzi odnaleźć w Bogu", ich wypowiedzieć. Menas
idzie na pustynie aby spotkać Przyjaciela, to jest źródłem jego autentycznego
szczęścia, tu mu się jawi cały świat na który patrzy pięknymi oczyma, jako
wielki ślad obecności Boga. Ikona Przyjaźni to dwa oblicza skierowane na
nas, jakby chcieli nas zaprosić do tej wspólnoty przyjaźni. "Ta przyjaźń
nie alienuje nas ze świata ani nie jest ucieczką od siebie samego. Chrystus nie
chce anektować naszego serca, nie chce nam nakładać klapek na oczy, byśmy nie
widzieli niczego poza Nim samym. wręcz przeciwnie poszerza nasze horyzonty,
wskazuje na cały świat i na to, co się w nim dzieje. Chrystus chce z nami
usiąść i popatrzeć na zachód słońca." Bóg chce być blisko nas, chce
położyć dłoń na naszym ramieniu chce wejść w ślady naszych kroków...i wędrować
z nami do końca, do ostatecznego spotkania miłości. A nam pozostaje szukać takiego
Przyjaciela, a gdy Go spotkamy to się ze szczęścia zarumienimy.