Maryja
zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu… (Łk
2,16- 21).
Na początku nowego roku
kalendarzowego w przepływającym jak strumień rytmie liturgii Kościoła spotykamy
Maryję Bożą Rodzicielkę. To nowy czas który jest nam dany, jakby w zamierzeniu
miały być przeniknięty obecnością Matki. Każdy z nas potrzebuje matczynego
ciepła, potrzebował go Chrystus wchodząc w ciemność i zimno tego świata. My też
mamy takie tęsknoty i pragnienia, nie jesteśmy od nich wolni. Potrzebujemy
miłości Matki, Tej która zrodziła Dawcę Życia. Położyła w sercu stworzenia największy
dar jaką jest Miłość Wcielona. Maryja przyjęła Słowo do własnego ciała. Mikołaj
Kabasilas mówi, że za nim Bóg znalazł matkę, był jak król na wygnaniu, jak
człowiek bez ojczyzny. Tylko dlatego, iż Maryja zgodziła się na wielki pomysł
Wszechmocnego, wyrażony przez usta archanioła, Bóg mógł przyjąć ciało, wejść w
historię ludzką, odnowić świat od wewnątrz i przywrócić na nowo w ludziach
pragnienie raju. Bóg znalazł matkę dla swego Syna. Znalazł niewiastę która nie
została ubezwłasnowolniona w swojej decyzji, ale w całkowitej wolności podjęła realizację
wielkiego zamysłu. „Przygotował” ją, uformował tak, aby była godna. Maryja jest
arcydziełem Boga. Pokorna, piękna i kobieca w całej pełni. Dzisiaj pragniemy
powierzyć jej drogi naszego życia, niepewności, znaki zapytania, przyszłość…
Zapraszamy Ciebie Matko, bądź z nami w każdy czas, wspieraj i ratuj nas.
Przytulaj w chwilach próby i pokus. Bądź naszą Matką.