sobota, 21 marca 2015

V Niedziela Wielkiego Postu- wskrzeszenie do życia Łazarza






J 11, 3-7. 17. 20-27. 33b-45


Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». Jezus usłyszawszy to rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą». A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Mimo jednak, że słyszał o jego chorobie, zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: «Chodźmy znów do Judei». Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga». Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie». Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym». Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?» Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat». Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzieście go położyli?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz». Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!» Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?» A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: «Usuńcie kamień».Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie». Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?» Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał». To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić». Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.


 Piąta Niedziela Wielkiego Postu- już prawie koniec czasu nawrócenia, ostatnia prosta… ,wszystko żyje w napięciu na rozpoczęcie Świąt Paschalnych.  Dzisiaj w tradycji Kościoła zasłania się krzyże; to wielka mądrość ludzi wierzących, czasami tak bardzo przywiązujemy się do pewnych rzeczy, iż zapominamy o ich istnieniu lub ważnym przekazie w przestrzeni naszego życia. Zakrywamy krzyż po to, aby w Wielki Piątek zobaczyć go inaczej, aby odsłonić prawdę o nas samych i o Tym, który w sposób wolny wypowiedział z drzewa hańby ludzkości miłość. Ewangelia dzisiejsza odsłania nam prawdę o przygodności naszego życia, kiedyś odejdziemy jak Łazarz, ale to odejście nie będzie zapadnięciem w pustkę skończoności, lecz wzbudzeniem do życia. Bardzo często w naszym życiu jest podobna sytuacja jak tak z dzisiejszej Ewangelii. Kiedy odchodzi ktoś bliski tak nagle, pojawia się często w naszym sercu pytanie skierowane do Boga: dlaczego... ? Panie gdybyś tu był, to może wszystko wyglądałoby inaczej. Czasami rodzi się postawa nacechowana żalem i pretensjami, bezradnością i krzykiem rozpaczy wydobywającym się gdzieś z wnętrza nas samych. Wielu ludzi nie potrafi z doświadczenia trudnego, jakim jest śmierć bliskiej osoby, przeżyć tego jako wydarzenia dobrego, chwalebnego z perspektywy wiary i nadziei. Ciągle żyjemy wspomnieniem obecności kogoś, nie pozwalając aby Bóg odkupił nasze wspomnienia, pamięć i relację do kogoś kto już jest w innym wymiarze bytowania. Dzisiejszy fragment pokazuje że Bóg jest Tym który przynosi życie: Zmartwychwstaniem i życiem. To nie jest Bóg nieczuły na dramat odejścia swojego przyjaciela ( każdy z nas jest przyjacielem Boga). Ta scena wskrzeszenia z martwych Łazarza jest pełna ciepła i miłości. Jezus w swojej ludzkiej naturze cierpi, jak każdy człowiek po stracie kochanej osoby, ale jako Bóg za chwilę ożywia go tchnieniem życia, aby pokazać że dla Niego nie ma sytuacji rozpaczy, zatrzymania w śmierci i zamknięcia na wieki w wykutym grobie. To katecheza triumfu życia nad rozpaczą śmierci, radości ożywienia nad wydzielającym się smrodem rozkładającego w efekcie śmierci ludzkiego ciała. Potrzeba nam wiary Marty i Marii sióstr tego któremu Bóg dał szansę jeszcze raz oglądać świat żywych. Jednocześnie przesłanie staje się jasne dla nas samych abyśmy mieli wiarę w Syna Bożego. Kiedyś ks. Pasierb postawił intrygujące pytanie: "Jak to będzie kiedy my już umrzemy skoro ciągle łatwiej przychodzi nam opuścić Boga niż życie". Oby tak nie było z nami jak kiedyś napisał Gogol: "Człowiek to taka istota, która dopiero wtedy poważnie weźmie się do czegoś, gdy wie, że jutro przyjdzie mu umrzeć".